1. Emaliowane blaszki, reszta posrebrzana. Leżały u mnie dość długo, nie mogłam wymyślić im zastosowania. I nagle wczoraj sobie o nich przypomniałam i wyszedł poniższy twór. Są bardzo leciutkie i długie - mają aż 10,5 cm. Ale ja lubię takie dyndaje.
2. Teraz powieje mrokiem ;) Howlitowe czachy kupiłam na Amberifie. Mam ich cały sznur, więc przygotujcie się na regularne powroty do krainy dreszczowców ;) Chociaż moim zdaniem czachy mają bardzo sympatyczne mordki.
3. Żeby nie było tak trv mhroczno, na koniec będzie coś kolorowego i optymistycznego. Te listki też leżały jakiś czas w szufladzie i najwidoczniej czekały na te multikolorowe dyski howlitu, które również zakupiłam na Amberifie. Mam ich sporo, więc myślę, że zwariowane kolorki jeszcze nie raz zagoszczą na tym blogu i w galeriach
Zapomniałabym - prosiliście mnie, aby zlikwidować system wpisywania hasła przy oddawaniu komentarzy. Byłam zdziwiona, bo byłam pewna, ze ta opcja jest u mnie wyłączona. Jak dowiem się, jak ją wyłączyć tym razem naprawdę, zrobię to, bo przyznaję - sama nie lubię tego systemu.
No te czachy są świetne!
OdpowiedzUsuńOstatnie są zawodowe;)
OdpowiedzUsuńDawno u Ciebie nie byłam, widzę duże postępy. Fajna różnorodność. Dyndadełka w bardzo stylowej formie, no i kolorki super.Tak trzymaj. Pozdrawiam wiosennie:)
OdpowiedzUsuńCo do usunięcia weryfikacji obrazkowej, przekazuję radę wyczytaną na którymś z blogów. Trzeba wejśc na pulpit nawigacyjny-Ustawienia-Komentarze-i tam przy "Pokazać weryfikację obrazkową dla komentarzy?" klikasz NIE.Zapisujesz zmiany i to wszystko:)Spróbuj:)
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny. Aniu, dziękuję za podpowiedź - weryfikacja wyłączona ;)
OdpowiedzUsuń