... zrobiłam taki oto naszyjnik. Powstał z dwóch powodów : po pierwsze jako odskocznia od steampunka
(żeby móc na niego spojrzeć świeżym okiem), po drugie - zrobiłam go specjalnie na jutrzejsze wydarzenia. Jakie? Nie powiem, musicie być cierpliwi i poczekać - na pewno relacja pojawi się na blogu. No ale dość tego ględzenia. Czas na zdjęcia.
Piękny!
OdpowiedzUsuńRewelacja! Bardzo elegancki. Rozbudzilas moja ciekawosc tym jutrzejszym wydazeniem;) Pozdrawiam cieplo.
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny! Haniu, tak właśnie mialo być ;)
OdpowiedzUsuńSłodziak. Elegancki i romantyczny w jednym. Bomba!!
OdpowiedzUsuńP.S. Dziękuję za zaspokojenie mojej nieposkromionej ciekawości:D
Yyy... zaręczyny?*
OdpowiedzUsuńNaszyjnik świetny!
__________________
*nie rób tegóż!!!
Hahaha Aniu, o zaręczynach nic nie wiem ;)
OdpowiedzUsuńTo musi być WAŻNE wydarzenie ;D A naszyjnik bardzo elegancki - pięknie Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńMoże nie tyle WAŻNE co CIEKAWE ;) Wszystko w swoim czasie, moje drogie :)
OdpowiedzUsuńpiękności:-* przyprawiasz mnie o kompleksy ;)
OdpowiedzUsuńśliczny
OdpowiedzUsuń