Z okazji 50 wpisu mam nowy naszyjnik ;) Wiem, że część z Was czeka na modeliniaki,ale niestety obawiam się, że jeszcze trochę wody w rzece upłynie, zanim pokażę jakieś nowe rzeczy. A dlaczego? Dlatego, że moje zbiory,które lepiłam ok. 3 tygodni spłonęły kilka dni temu w piekarniku.... Ale powoli wściekłość na samą siebie mi przechodzi, dzisiaj zakupiłam 5 nowych kostek Fimo, więc chyba niedługo nastanie LEPIENIE DAY ;)
Wracając do mustanga - konik leżał u mnie na półce kilka tygodni, bo nie mogłam znaleźć do niego odpowiednich kamieni. Aż tu nagle, zaledwie wczoraj, natknęłam się na czerwień, o jaką mi chodziło. I dzisiaj rano, zanim poranna kawa przestała parować - zabrałam się do dłubania. Powstał taki naszyjnik, z którego jestem bardzo zadowolona. Jestem ciekawa jak Wam się widzi ;) A co się na nim namęczyłam to moje... ;) Czy satysfakcjonujące czy nie- oceńcie sami:
Powiedziałabym raczej, że Mustang z Ognistą Czupryną ;) Ale bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCzupryna ognista, bo z Ognistej Doliny ;)
OdpowiedzUsuńpiękny wisior- kamienie podkreślają charakter konia:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do odwiedzenia mojego bloga i na moje candy: http://kasiulkowetwory.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie-ARTYSTKA26
wyjątkowy!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny wisior! Bardzo dobrze, że czekałaś na ten odpowiedni kolor, bo wyszło super :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością oryginalny wisior!
OdpowiedzUsuń