Kilka dni temu popełniłam 3 modelinowe zawieszki.Co prawda nie jest to wspominana kiedyś zawieszkowa kolekcja, a raczej luźne lepienie pod wpływem chwili.
Pierwsza - zielona, z kolorowym kwiatem w ciepłych kolorach - tęsknota za niedawno minionym, latem ;)
Dwie następne zawieszki są wykonane tą samą techniką. Niestety - muszę teraz modelinę gotować, a pieczenie zostawić na " przy okazji". Z tego powodu zawieszki straciły dużo ze swojego uroku, ale wydaje mi się, że nie są najgorsze ;)
Z resztą oceńce sami:
poniedziałek, 27 września 2010
piątek, 24 września 2010
Masa termoutwardzalna zwana modeliną
Dzisiaj pokażę trzy pary kolczyków powstałych z połączenia modelinowych korali własnej roboty ze szkłem. Jedną parę pokazywałam już wczoraj, ale żeby nie być gołosłownym zaprezentuję tutaj wszystkie trzy pary, jako, że powstały tego samego dnia.
Najpierw powtórka z rozrywki...
Kule w zakręcone multikolorowe kwiaty:
I tęczowe, wesołe kule:
Najpierw powtórka z rozrywki...
Kule w zakręcone multikolorowe kwiaty:
I tęczowe, wesołe kule:
czwartek, 23 września 2010
Mroźno i mroczno
Dzisiaj pokażę Wam część kolczyków, które zrobiłam ostatnio, jutro powinnam dodać resztę. Jak widać walka z aparatem trwa...
Mam nadzieję, że te kolczyki nie wywołają przedwczesnej zimy... W sumie nie lubię zimowych klimatów, ale jak tylko zobaczyłam ten niebieski kwarc wiedziałam, że musi zagrać główna role w kolczykach rodem z "Królowej Śniegu". Dodałam jeszcze biały koral i transparentny szklany koralik i oto co z tego mariażu wyszło:
Kolejne kolczyki powstały z własnoręcznie przeze mnie wykonanych, czarno - niebieskich koralików, które grają w tej kompozycji pierwsze skrzypce. Reszta -szkło. Wyszło w delikatnie barokowym stylu, co bardzo mnie cieszy ;)
Mam nadzieję, że te kolczyki nie wywołają przedwczesnej zimy... W sumie nie lubię zimowych klimatów, ale jak tylko zobaczyłam ten niebieski kwarc wiedziałam, że musi zagrać główna role w kolczykach rodem z "Królowej Śniegu". Dodałam jeszcze biały koral i transparentny szklany koralik i oto co z tego mariażu wyszło:
Kolejne kolczyki powstały z własnoręcznie przeze mnie wykonanych, czarno - niebieskich koralików, które grają w tej kompozycji pierwsze skrzypce. Reszta -szkło. Wyszło w delikatnie barokowym stylu, co bardzo mnie cieszy ;)
Jak widać zdjęcia drugich kolczyków wyszły mi gorzej, ale nie wykluczone, że jutro uda mi się to poprawić i będę miała czym się jutro pochwalić ;)
środa, 22 września 2010
Wymianka z Hanią
Dzisiaj schowam do kieszeni moją wrodzoną (ekhem...) skromność i pochwalę się, co dostałam od Hani w ramach wymianki. Co prawda paczuszka przyszła ładnych kilka dni temu, ale jako, że z różnych względów ja swoje wymiankowe podarunki wysłałam dopiero dziś, również dzisiaj obwieszczam to światu. ;)
Hania trafiła w 10. Uwielbiam prosiaki, brelok jest cudowny, świnia ma tak bezmyślny wyraz twarzy że od razu ją pokochałam. Do tego mały prosiaczek do telefonu ;) O mojej miłości do różowych ryjków Hania wiedziała ale nie miała pojęcia, że uwielbiam wszelkiego rodzaju herbaty, które piję hektolitrami.Dlatego przepyszna różana herbatka, którą znalazłam w kopercie ucieszyła mnie nie mniej od świniaków ;) Po zaparzeniu pachniało mi nią calutkie mieszkanie. Oto cały wymiankowy zbiór, jak widać już w użytku ;)
Nie dość, ze wymianka przecudowna, to jeszcze jest to najlepsze zdjęcie, jakie do tej pory zrobiłam!!!
Ps. Haniu, jeśli chcesz inne zdjęcia mogę zrobić i wysłać Ci na maila.
Hania trafiła w 10. Uwielbiam prosiaki, brelok jest cudowny, świnia ma tak bezmyślny wyraz twarzy że od razu ją pokochałam. Do tego mały prosiaczek do telefonu ;) O mojej miłości do różowych ryjków Hania wiedziała ale nie miała pojęcia, że uwielbiam wszelkiego rodzaju herbaty, które piję hektolitrami.Dlatego przepyszna różana herbatka, którą znalazłam w kopercie ucieszyła mnie nie mniej od świniaków ;) Po zaparzeniu pachniało mi nią calutkie mieszkanie. Oto cały wymiankowy zbiór, jak widać już w użytku ;)
Nie dość, ze wymianka przecudowna, to jeszcze jest to najlepsze zdjęcie, jakie do tej pory zrobiłam!!!
Ps. Haniu, jeśli chcesz inne zdjęcia mogę zrobić i wysłać Ci na maila.
sobota, 18 września 2010
Friendship Test
Koleżanka z dawnych lat ( no ok, nie z tak znowu dawnych), czyli z mojej licealnej klasy poprosiła mnie, żebym zrobiła dla niej i drugiej dziewczyny, również mojej towarzyszki niedoli, bransoletki przyjaźni. Oto i one. Dwa ptaszki podtrzymujące tabliczki z pierwszymi literami ich imion, biały koral, turkus, marmur, metalowa łyżeczka i dwa korale mojej roboty oraz trochę szkła. Mam nadzieję, że się spodobają. Dziwnie było robić zamówienie dla kogoś, kto przez trzy lata widział, jaka jestem słaba z matmy... ;) Zdjęcia zrobiłam na szarym tle, bo podobno tak lepiej, ale nie wiem sama... Chyba zapiszę się na jakiś komputerowy kurs obróbki zdjęć dla przedszkolaków czy coś...
piątek, 17 września 2010
Szklany cycek - czyli zapełnianie czasu
Tytułowy szklany cycek to, moim zdaniem genialne, określenie telewizora, zaczerpnięte oczywiście z (wielu) mądrości Stephena Kinga. Nie lubię zabijać nudy przed telewizorem. To, co tam puszczają są nudniejsze od samej nudy ;) Dlatego wczoraj porzuciłam na chwilę modelinę, żeby zrobić takie oto biżuteryjne wytwory.
Bransoletka w nieco orientalnym stylu. Lubię orientalne klimaty w biżuterii, bo są lekkie i kobiece. Połączyłam moje ukochane kolory - czerń z czerwienią.
Poszłam za ciosem i zrobiłam jeszcze kolczyki do kompletu. Strasznie lubię te szklane fioletowe koraliki.
Przy okazji pokażę Wam jeszcze drugą parę kolczyków, którą zrobiłam jakiś czas temu ale jakoś nie było odpowiedniej chwili na ich zaprezentowanie. Podoba mi się kolor marmuru - nasycony, mocny niebieski... ;)
To już wszystko na dziś, jednak zapraszam do zaglądania, bo na dniach pojawi się sporo nowości (mam nadzieję) ;) Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze.
Bransoletka w nieco orientalnym stylu. Lubię orientalne klimaty w biżuterii, bo są lekkie i kobiece. Połączyłam moje ukochane kolory - czerń z czerwienią.
Poszłam za ciosem i zrobiłam jeszcze kolczyki do kompletu. Strasznie lubię te szklane fioletowe koraliki.
Przy okazji pokażę Wam jeszcze drugą parę kolczyków, którą zrobiłam jakiś czas temu ale jakoś nie było odpowiedniej chwili na ich zaprezentowanie. Podoba mi się kolor marmuru - nasycony, mocny niebieski... ;)
To już wszystko na dziś, jednak zapraszam do zaglądania, bo na dniach pojawi się sporo nowości (mam nadzieję) ;) Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze.
czwartek, 9 września 2010
Last but not least
W końcu mam chwilę, żeby pokazać, co zrobiłam przedwczoraj. W sumie prezentowane poniżej rzeczy obchodzą urodziny tego samego dnia co słoń zombie, jednak zamieszczam je na blogu dopiero dzisiaj. Ostatnio miałam wiele zawirowań, egzaminy wstępne na studia i akie tak nieciekawe przyziemne sprawy. Teraz powinnam mieć więcej czasu dla siebie i dla wszelkiego rodzaju twórczości, którą tak usilnie Wam tutaj przedstawiam. Może w końcu nauczę się robić porządne zdjęcia? ;>
Ok, to by było na tyle tytułem wstępu, czas przedstawić głównych bohaterów dzisiejszego odcinka. Ta zawieszka wykonana została w 100% z modeliny. Z racji tego, że z tyłu średnio mi wyszło, zachowałam ją dla siebie, już przeżyła chrzest i wesoło dyndała w strategicznym miejscu na czarnej tasiemce. Muszę przyznać, że miło się ją nosi. Chyba zrobię całą serię zawieszek w tym klimacie :)
Następna rzecz to już nie biżuteria, pod żadnym względem. Taki oto długopis powędrował do mojego serdecznego kolegi, Majtera. To była niespodzianka, dlatego wcześniej nie mogłam go tu zamieścić - jeszcze przez przypadek by go zobaczył i z niespodziewanki nici. Na szczęście wszystko poszło po mojej myśli i długopis już od jakichś 26 godzin jest mieszkańcem Bydgoszczy.
Ok, to by było na tyle tytułem wstępu, czas przedstawić głównych bohaterów dzisiejszego odcinka. Ta zawieszka wykonana została w 100% z modeliny. Z racji tego, że z tyłu średnio mi wyszło, zachowałam ją dla siebie, już przeżyła chrzest i wesoło dyndała w strategicznym miejscu na czarnej tasiemce. Muszę przyznać, że miło się ją nosi. Chyba zrobię całą serię zawieszek w tym klimacie :)
Następna rzecz to już nie biżuteria, pod żadnym względem. Taki oto długopis powędrował do mojego serdecznego kolegi, Majtera. To była niespodzianka, dlatego wcześniej nie mogłam go tu zamieścić - jeszcze przez przypadek by go zobaczył i z niespodziewanki nici. Na szczęście wszystko poszło po mojej myśli i długopis już od jakichś 26 godzin jest mieszkańcem Bydgoszczy.
środa, 8 września 2010
Pet Sematary
Dzisiaj przedstawiam swojego słonia z wyzwania, które rzuciła Alaya. Przedstawiam Wam drugą część wiersza : Słoń Trąbalski II: The Undead. Jest to połączenie mojej miłości do horrorów klasy B oraz książek S. Kinga (tytuł). Może nie jest to biżuteria, ale jednak ciągle hand-made :)
niedziela, 5 września 2010
Z modeliną wśród zwierząt.
Morze jest nudne. Plaża jest nudna. Ale to, co dzieje się pod wodą już niekoniecznie. Dlatego powstała ta kolekcja. Morskie stworzonka, pomimo, że ślisssskie i często obłe ( fuj!) są na swój sposób bardzo ładne. A na pewno interesujące. Oto moja wizja podwodnego świata.
Czerwono- fioletowa rozgwiazda w formie zawieszki. Lekka, przyjemna i rzucająca się w oczy za sprawą kolorystyki.
Małe, głębinowe stworki. Żyją na samym dnie oceanu, poruszają się szybko przebierając nibynóżko-mackami. Jedyne na świecie "denne" stworzonka, które nie są ślepe. ;)
Konika morskiego chyba nie muszę Wam przedstawiać? Dodam tylko, że jest to rasa mająca korzenie w mojej prywatnej hodowli - MUSTANG MORSKI z gatunku aquarius mustangus, który charakteryzuje się tym, iż w jego ciele zatopione są 4 szklane perełki w odcieniach fioletu.
Głębinowa kałamarnica. Pomimo groźnego wyglądu jest bardzo łagodna. Ciemne, przydymione kolory pomagają jej w kamuflażu. Jest bardzo płochliwa, ale mi udało się ( nie bez trudu) ją sfotografować.
Kolejna kałamarnica, tym razem jednak żyjąca bliżej powierzchni wody. Ma piękne, jaskrawe kolory, które mają ostrzegać - JESTEM JADOWITA!
Zawieszki można nosić razem, jeżeli nie boicie się, że jadowita zeżre głębinową na śniadanko. Z ketchupem.
Ta zawieszka czeka na rzemyk, na którym zostanie zawieszona. Spodobał mi się kamień, ale nie mogłam odczepić tej ośmiorniczki. ;)
Kolejna ośmiornicza zawieszka Tym razem same macki - zawiązane na supeł :)
Czas na leniwce morskie. A właściwie z racji ich rozmiarów powinnam powiedzieć leniuszki morskie. Unoszą śię tuż pod powierzchnią wody i śpią. Właściwie nic innego nie robią. Czasem któryś z nich otworzy jedno oko, ale widząc, że reszta stada śpi - również zapadają w sen.
Jako ostatnie - żółwie morskie. Dorosły żółw był za wielki i nie mieścił mi się w kadr. wiec sfotografowałam malutkie żółwiki. Są to żółwie z rzadkiego gatunku Optimisticus lexus.
Czerwono- fioletowa rozgwiazda w formie zawieszki. Lekka, przyjemna i rzucająca się w oczy za sprawą kolorystyki.
Małe, głębinowe stworki. Żyją na samym dnie oceanu, poruszają się szybko przebierając nibynóżko-mackami. Jedyne na świecie "denne" stworzonka, które nie są ślepe. ;)
Konika morskiego chyba nie muszę Wam przedstawiać? Dodam tylko, że jest to rasa mająca korzenie w mojej prywatnej hodowli - MUSTANG MORSKI z gatunku aquarius mustangus, który charakteryzuje się tym, iż w jego ciele zatopione są 4 szklane perełki w odcieniach fioletu.
Głębinowa kałamarnica. Pomimo groźnego wyglądu jest bardzo łagodna. Ciemne, przydymione kolory pomagają jej w kamuflażu. Jest bardzo płochliwa, ale mi udało się ( nie bez trudu) ją sfotografować.
Kolejna kałamarnica, tym razem jednak żyjąca bliżej powierzchni wody. Ma piękne, jaskrawe kolory, które mają ostrzegać - JESTEM JADOWITA!
Zawieszki można nosić razem, jeżeli nie boicie się, że jadowita zeżre głębinową na śniadanko. Z ketchupem.
Ta zawieszka czeka na rzemyk, na którym zostanie zawieszona. Spodobał mi się kamień, ale nie mogłam odczepić tej ośmiorniczki. ;)
Kolejna ośmiornicza zawieszka Tym razem same macki - zawiązane na supeł :)
Czas na leniwce morskie. A właściwie z racji ich rozmiarów powinnam powiedzieć leniuszki morskie. Unoszą śię tuż pod powierzchnią wody i śpią. Właściwie nic innego nie robią. Czasem któryś z nich otworzy jedno oko, ale widząc, że reszta stada śpi - również zapadają w sen.
Jako ostatnie - żółwie morskie. Dorosły żółw był za wielki i nie mieścił mi się w kadr. wiec sfotografowałam malutkie żółwiki. Są to żółwie z rzadkiego gatunku Optimisticus lexus.
Subskrybuj:
Posty (Atom)